piątek, 8 lipca 2011

Stary admirał

Bardzo lubię malować popiersia. Lubię "wyciągać" na twarze psychologię, malowaniem opowiadać historię życia. Tak jak w przypadku tego starego, hiszpańskiego admirała, któremu znowu coś w życiu nie wyszło, znowu przegrał bitwę z Anglikami, znowu zawiódł swojego króla.
Producent - Pegaso, skala 1/9.










2 komentarze:

  1. Oj, pamiętam kolegę. Jego obecny wygląd krystalizował się przez młodzieńca, szaleńca Agirre aż po wygląd obecny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A taki fajny galeon miałem... ehhh... ;)

    Facet faktycznie ma minę zbitego psa! Świetna robota. Bardzo żywe to popiersie. Zmęczone, pokonane, zawiedzione, ale żywe :) Mnie się podoba!

    Pozdrawiam. Ruderigo!

    OdpowiedzUsuń