czwartek, 11 sierpnia 2011

After the battle, Krym 1854


Jakoś tak smętnie się za oknem zrobiło, jesień idzie, czy co...

Zmontowałam tę winietkę dość dawno temu, używając ciała od brytyjskiego piechura w płaszczu (firmy Latorre, skala 54 mm), główki bodaj Jaguara ze skali 1/35 (ale przerośniętej), psiaka ze skali 1/48 (należał był niegdyś do Wernera Vossa, chyba), listków Plus Modelu, kilku patyczków i kępek trawki.
PS. Wiem, że na Krymie nie rosną brzozy.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz