poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Początek pewnej przyjaźni

Jestem starym, niereformowalnym kociarzem. I bardzo, ale to bardzo lubię umieszczać kociaki na moich dioramkach.


Do zmajstrowania tej winietki tak trochę podbechtał mnie nieoceniony Dexter - jak zwykle wielkie dzięki!
Figurke Amerykanina lekko zmodyfikowałam, zamiast M16 dając mu w rękę kawałek przydziałowej kiełbaski.
Skala 1/35.

I jeszcze parę obrazków dla tych, którzy uważają, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie będzie zajmował się takimi głupotami, jak jakieś koty. Zdjęcie również z zasobów Dextera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz