czwartek, 20 października 2011

Koń na biegunach

Któż z nas w dzieciństwie nie marzył o koniu na biegunach?

Ja dorobiłam się własnego wierzchowca - zielonego, pluszowego, wytartego do łysej skóry przez poprzednich użytkowników - dramatycznie późno, kiedy byłam już trochę za duża na biegunowe szaleństwa. Mój konik przeznaczony był dla 4-5-latka, ja miałam wtedy prawie 6 lat: nogi za długie, cały człowiek za ciężki. Niedużo na nim pojeździłam. Ale co poużywałam, to moje.

Słodka, sympatyczna figurka Andrei w skali 54 mm. Z własnej inicjatywy dodałam jedynie psa rasy białej i strzałę w kapeluszu.









2 komentarze:

  1. Dobre!:)/m.

    PS. Tylko dlaczego konik ewidentnie ma prawy przechył?

    OdpowiedzUsuń
  2. Od zbyt entuzjastycznego galopu nawet nowy koń ma prawo się rozsypać :)

    OdpowiedzUsuń