wtorek, 25 października 2011

VI Lubelskie Spotkania Modelarskie, 22-23.10.11

Zamierzałam powrzucać zdjęcia z Lubelskich Spotkań już w sobotę, a najpóźniej w niedzielę, ale niestety. Sieć nie chciała ze mną współpracować, dlatego wstawiam fotorelację dopiero teraz. Fotorelację oczywiście skrajnie tendencyjną.

Modeli było ok. 630, czyli mniej więcej tyle samo, co w zeszłym roku. Impreza odbywała się w Galerii Olimp, centrum handlowym znaczy się, po którym przez cały weekend snuły się tysiące kosmitów, pytających, czy te samochodziki na stołach to kupne, czy ręcznie robione; ktoś z modelarzy w końcu nie wytrzymał i palnął, że z Chin, za 5 złotych. Ale też przewinęło się owych kosmitów przez Olimp niemal 50 tysięcy.

Organizacja wzorowa, pilnowanie stołów wzorowe, pomysł oddzielenia ich od widowni dodatkowymi barierkami - doskonały. Widownia, zwłaszcza dziecięca, usilnie próbowała macać, ale z tego co wiem, szkód zbyt wielu nie było.

Dodatkowo zorganizowano pokazy grup rekonstruktorskich (Kozaków na koniach, SS-manów z hiszpańskiej dywizji SS, piechoty US Army, Wojska Polskiego z 1939 r.), pokazy samolotów RC, warsztaty malarsko-modelarskie dla dzieciaków. Warsztaty te trwały przez oba dni, dzieciaków przewinęło się sporo. Wyglądało to tak:








No i zdjęcia tego, co na stołach. Fotografowałam z lampą, skupiając się głównie na tym, co mnie ciekawiło. Po kolei:

Okręty. Kartonowe, plastikowe, motorowe, żaglowe, duże, małe, nawodne, podwodne - wszystko razem. Śliczny, znany z Konradusa Fuso i Takao, przepiękny plastikowy Yukikaze w 1/700:






















Kartonowe figurki, budowle, rakiety i motocykle. Motocykle były projektu własnego; przydałoby im się malowanie i okablowanie.





Kartonowe pojazdy szynowe i sf, w tym przepiękna Coalbrookdale Trevithicka (zresztą dostała Grand Prix - gratulacje!).



Kartonowa pancerka i rakiety. Mnie i tak najbardziej podobały się maluchy w skali 1/72:










Kartonowe letadla. Tu moją sympatią był maleńki PZL-130 Orlik w żarówce, też znany z Konradusa:




















I przechodzimy do plastików. Na początek kategoria specjalna LSM - Barbarossa 1941:




Samoloty plastikowe. Trochę przemieszane z pancerką, tak...























I pancerka plastikowa. Było jej mnóstwo, na stołach upakowana stała ciasno. To najliczniejsze obecnie klasy modelarskiel; poziom wykonania coraz wyższy, coraz trudniej wyłonić zwycięzców. Coraz większą popularność, chyba kosztem skali 1/35, zdobywa sobie 1/48, łącząca zalety 35 i 72.





























Artyleria:


Dioramy. Lotnicze były dwie; mam wrażenie, że ta klasa zaczyna się na konkursach kończyć. Lądowych trochę więcej, przy czym też chyba kończy się epoka wielkich, epickich dioram o wymiarach 1x 2 metry.








Pojazdy cywilne i motocykle:






Figurki:











































I parę scenek rodzajowych.
SS-mani z grupy rekonstrukcyjnej. SS-mani, a tacy normalni...
Janek Wiśniewski padł... czyli sędzia po ciężkiej pracy:
Widok ogólny sali:

Sami widzicie: fantastycznie było.
Wielkie dzięki dla P.T. Organizatorów!

1 komentarz:

  1. Atmosferę stworzyły oprócz modeli-rzesze zwiedzających i modelarzy- pasjonatów, ludzi otwartych i ciekawych świata.

    Dzięki za przybycie!

    rhinoceros- z drużyny ZTS Lublin

    OdpowiedzUsuń