sobota, 24 listopada 2012

Recenzja - USS Benton - Modelkrak, skala 1/700

Kolejne pokractwo do mojej kolekcji.
Biografia okrętu jest TUTAJ.

Typowa domowa przeróbka, jakich wiele było w czasie wojny secesyjnej. Urzekające jest w Bentonie to, że miał maszty z kompletnym takielunkiem, i że być może można było na nim stawiać żagle.

Mniam mniam...

Pudło wielkie, jak to u Modelkraka, w pudle niewiele - jak to u Modelkraka.

Instrukcja składania:


Części. Dużo małych farfocli, nigdzie nie opisanych ani nie ponumerowanych. Żywica, jak widać: żółtawa, twarda, lekko przezroczysta.


Wzmiankowane farfocle wyglądają nie najgorzej. Proste, przyzwoicie odlane.

Bryłka kadłuba:


Urocze, nieprawdaż?

Nadlewkę pod linią wodną trzeba będzie zeszlifować, ale z innych produktów Modelkraka wiem już, że idzie to piorunem i ze trzeba uważać, by nie zeszlifować zbyt dużo.

Jak dla mnie, cała uroda okrętów "secesyjnych" polega na ich odrutowaniu i olinowaniu. Tu, w modelu Modelkraka, nie ma nawet śladu informacji na ten temat (pomijając rycinę na pudełku). Nie szkodzi. Znalazłszy kilka zdjęć, grafik i rysunków można usiąść nad modelem i bawić się w odtwarzanie jego architektury. Smakowite...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz