środa, 21 listopada 2012

Zwiastun śmierci

Kolejna nasza wspólna z Dexterem symultanka.
Tym razem wzięliśmy na warsztat konnego wikinga z Andrei, w skali 54 mm.
Oto praca Marcina.

W wielu kulturach i wierzeniach zawsze istniało coś, czego pojawienie się zwiastowało nieuchronne nadejście zła, śmierci, wojny, głodu i moru.

Mogła to być kometa, deszcz meteorów, głos Banshee, krwawo wschodzący księżyc. Każdy naród miał swoje takie znaki. Co mieli Wikingowie? Może takiego właśnie Szuwarka? Odcinającego się zielenią zgnilizny na tle białego śniegu jeżdżca. Upiornego wojownikazaciskającego pięść, wznoszącego oręż, ciągnącego za sobą woń spalonych wsi i padłych koni. Majacząca gdzieś w oddali zielonkawo żółta postać płonąca zielonym ogniem nie topiącym śniegu mogła oznaczać nadchodzące złe czasy. Mogła, nie musiała.

Powyższy wojownik doznał w trakcie powstawania poważnego urazu. Przygniotła go upadająca witrynka. Tylko dzięki wstawiennictwu Kasi nie zaprzyjaźnił się z obierkami w koszu. Po dość brutalnej kuracji otrzymał obecny wygląd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz