wtorek, 15 stycznia 2013

Kiara: odc. I

Kiara: mały, smutny konik.

Kiara jeszcze nie tak dawno brała udział w zawodach, dzielnie ćwiczyła skoki przez przeszkody i była niezwykle pogodnym konikiem z życzliwym nastawieniem do wszystkich istot. Niestety z powodu choroby Kiara straciła wzrok. Życie kucyka skomplikowało się do tego stopnia, że na chwilę obecną nie jest w stanie samodzielnie opuścić swojego boksu i wszędzie musi jej towarzyszyć drugi koń - przewodnik.
Zacytuję tu koleżankę Wisienkę, która doskonale zna konika: "Mam nadzieję, że uda się uratować Kiarę, bo to nie jest tylko sprawa konia, ale też 12-letniej dziewczynki która z nim trenuje. Widziałam je razem tylko kilka razy, ale za każdym razem nie mogłam oderwać od nich oczu. Sposób w jaki one patrzą na siebie, jak Kiara nasłuchuje każdego słowa Kingi, jak obie są delikatne i cierpliwe wobec siebie przy wszystkich czynnościach pielęgnacyjnych. Gdy Kinga dosiadała Kiarę to tak jakby one dwie się jednoczyły - tworzyły razem jeden doskonały organizm. To taka MISTYCZNA więź między koniem a jeźdźcem... "

W tej chwili jedynym ratunkiem dla oczu Kiary jest zabieg operacyjny w zagranicznej klinice. Koszt tego zabiegu to aż 2 tysiące euro.

Pomóżmy Kiarze odzyskać wzrok i radość życia!

Tytuł przelewu: Kiara
Numer konta: 63 1050 1618 1000 0022 9401 8300
Lub:

Kiara jest pod fundacją "Zwierzę nie jest rzeczą"
ul. Batalionu "Skała" AK 8/36
31-273 Kraków
nr konta PKO Bank Polski S.A.:
07 1020 2906 0000 1702 0256 2460
koniecznie z dopiskiem - Kiara

Postanowiliśmy wraz z Marcinem - Dexterem przyłączyć się do ratowania Kiary. Oboje jesteśmy koniarze, oboje zwierzakolubni. A co mogą w takiej sytuacji zrobić modelarze? - Model!

Kiara ma szalenie specyficzną maść, w zasadzie gniadą, ale tak naprawdę to dereszowatą. Zresztą pewnie można by to nazwać jeszcze inaczej. I Marcin, i ja wzięliśmy na warsztat konika - każde z nas innego.

Dziś praca Marcina, jutro moja.


Cięcie łozy - Zawody Pułkowe.

Porucznik 3 Pułku Ułanów Śląskich w Tarnowskich Górach. Oficer dosiada klaczy Kiara (maści deresz) w rzędzie oficerskim wzór 1936, troczonego zgodnie z instrukcją z 1938 roku. Scenka osadzona w trakcie zawodów pułkowych 10 sierpnia 1938 roku. Charakterystyczna czapka to nieregulaminowa rogatywka garnizonowa wz 1935 z pułkowym, żółtym otokiem.

Kawaleria z lat międzywojennych to także magiczna otoczka "bycia ułanem". Częste szkolenia, pokazy, zawody kawaleryjskie, w których można było pokazać własny kunszt, zobaczyć umiejętności innych kolegów, poparadować dostojnie przez miasto w galowych mundurach czy świetnie się bawić na raucie.
Kawaleria jako mobilne, szybkie, dobrze wyszkolone oddziały była dumą II RP.



5 komentarzy:

  1. Boże, gdybym miała, dałabym jej wszystko... Przelałam, co miałam, martwić się o siebie będę kiedy indziej. Ludziom rzadko pomagam i zawsze potwierdzają, że nie warto. Zwierzętom pomagam zawsze, choćby ostatnim groszem.
    Czy mogę skopiować ten apel i zamieścić u siebie na blogu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że skopiuj i zamieść. Po tośmy z Dexterem malowali te figurki, żeby wiadomość o Kiarze dotarła do jak najszerszego grona odbiorców.
    Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale w jaki sposób dotrze przez figurki...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwyczajnie :) Obie figurki w pewien sposób przedstawiające Kiarę, zostaną wystawione na sprzedaż w tym miejscu:
    http://www.forumopiorach.net/
    W dziale "Kupię/Sprzedam".
    Pieniądze ze sprzedaży figurek, zasilą konto leczenia Kiary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Trzymam kciuki za powodzenie aukcji.

      Usuń