środa, 27 lutego 2013

Ancillulla Dei

Czyli po naszemu - służebnica Boża. Tak z grubsza.


W modlitwie Anioł Pański jest zwrot: "oto ja służebnica Pańska" - po łacinie: "ecce ancilla Domini". Nie odważyłabym się zastosować tego tekstu wprost do żadnej ziemskiej zakonnicy, choćby i najbardziej świątobliwej. Dlatego z "ancilli" zrobiłam "ancillullę", służebniczkę. Zaś "Domini" na "Dei" zamieniłam dla rytmu zdania.

Śliczne popiersie Castle Miniatures w skali 1/9. Takie jak lubię: oszczędne, ubogie, wręcz ascetyczne - pozwalające przez to opowiedzieć wyrazistą historię. Tu pozwoliłam sobie na kilka manipulacji malarskich:

1. niemal wszystko w tonacjach brązów - ostro skontrastowane zielone oczy.
2. krzyż na piersi jako źródło światła.
3. malowanie popiersia niemal w całości suchymi pigmentami.

Oczywiście wiem, że można by dopasować strój tej zakonnicy do konkretnego zakonu. Nie zależało mi na tym. Zależało mi na historii człowieka.

1 komentarz:

  1. Daje się oglądać.
    ...bo to i treść i forma idą pod rękę na jednym
    spacerze. Ostrość jak się należy i całość nie
    boli mimo, że same kontrasty.

    Ta zmysłowość aż nie przystoi zakonnicy! Na szczęście zrównoważona jest przez wzrok, który nieobecnością stawia barierę. I niepokoi.

    Palce trzeba ucinać! Brak uzasadnienia dla ich
    istnienia w tych kadrach.

    Trafnymi są te ujęcia gdzie przed nosem
    (kierunek w którym patrzy) jest więcej
    przestrzeni niż z tyłu głowy.

    Lepiej jest gdy mamy więcej "przed" niż "za".

    OdpowiedzUsuń