środa, 15 maja 2013

Jesień

Ta scenka to w sumie praca zbiorowa.



Figurkę wypatrzył w Bytomiu Dexter.
Wiersz podesłał Bogdan.
Dopingowała Ania.
Konsultował Andrzej.
Wiersz napisał Leopold Staff.

Z podziękowaniem dla wszystkich.

Skala 1/35. Staruszek - Stalingrad. Koty - Mantis.




Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,
Słońce rozpływa się gasnącym złotem.
Pierścień dni moich z wolna się zamyka,
Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.
Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem
Na pola szarym cichnące milczeniem.
Serce uśmierza się tętnem głębokiem.
Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?
Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,
Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.
Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu
I mącisz moją rozmowę z ptakami? 




1 komentarz:

  1. Świetna jesień. Zakocona. Po jesieni będzie wiosna ;) Tak z przeskoku. A co !

    OdpowiedzUsuń