niedziela, 19 października 2014

Inbox - USS Zumwalt - Dragon, skala 1/700

Czegoś tak brzydkiego to ja jeszcze w życiu nie widziałam.

A że uwielbiam ten rodzaj brzydoty, to... natychmiast sobie Zumwalta  kupiłam.

Pierwsze moje zdziwienie - jeeeny, jakie to wielkie! Zobaczcie porównanie z kadłubem porządnego pancernika, USS Florida, w tej samej skali:


Oczywiście Dragon zrobił Zumwalta wg stanu na jakiś etap budowy okrętu, nie jest to stan końcowy, bo i sam Zumwalt jeszcze, zdaje się, nie pływa. Na pewno trzeba będzie dorobić relingi, schodki, i takie tam.

Instrukcja składania:

Ramki z częściami.

Mam radochę jak mały Kazio patrząc na "cegiełki" na burtach Zumwalta. Tak, wiem że to nie są "ceglane cegły". 

Fordek:

Ramka nr 2:


Jak nie lubię budować okrętów z częścią podwodną, tak Zumwalta chyba zrobię kompletnego. Ta gruszka dziobowa, jako żywo przypominająca prastare okrętowe tarany...

Dwie ramki nr 3, z drobnicą. 

I ramka ze śmigłowcami, radarami, etc. Jak widać, do wykorzystania pójdzie naprawdę troszkę. 

Śmigłowce i dron. Dron jest śliczny. 

Podstawka.

Arkusik kalkomanii i symboliczna blaszka.

I kilka zdjęć oraz szkiców "prawdziwego" Zumwalta (Michaela Monsoora, tak konkretnie), na których widać relingi i detale pokładowe.

1 komentarz: