środa, 1 lipca 2015

Książę Bernard Świdnicki

Kuń z miłym człowiekiem.

Biogram księcia


Figurek z firmy Ruota del Tempo, nie wiem, czy jeszcze istniejącej. Skala 90 mm. Malowany dla Bogdana. Bogdan tak o nim napisał:

Właśnie wycofał się z bratobójczej wojny pomiędzy Łokietkiem a Głogowszczykiem. Jest jeszcze nią zniesmaczony. Przyrodzeni panowie korony polskiej a biją się jak jacyś rozbójnicy wydzierając sobie po kawałku ziemi . Swój udział w tej wojnie uznał za grzech i postanowił go odpokutować biorąc udział w krucjacie przeciw Litwie. I oto stoi w prastarej litewskiej puszczy, w której - jak wierzy - żyją diabły i demony oraz bożkowie od diabłów i demonów gorsi . Trochę się boi ich mocy , bo wszak żaden dzwon kościelny tu nie dzwoni, a jak wiadomo dzwony zło odpędzają , ale i jest dumny z siebie i z swoich przodków którzy już dawno przyjęli chrzest. Czuje się lepszy od ludzi, których "za chwile" spotka i których będzie zabijał. Głęboko wierzy, że odpokutuje tym winy i odzyska spokój ducha.





4 komentarze:

  1. A dlaczego łebka (czyli hełm "spodni") na niebiesko?
    Diabeł ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo miała niemetaliczną fakturę. I bo Właściciel tak sobie zażyczył.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię pocyców, bo mam po nich niedosyt. Zwłaszcza po obejrzeniu Takiego garnka z rogami i tarczy, chętnie zobaczył bym całą resztę :(

    A co do historii: zabijanie "tych gorszych" dla "odpuszczenia" grzegchów, a do tego w imię Tego, który kazał nam się wzajemnie miłować... no cóż temat wciąż bardzo aktualny.

    Pozdrawiam
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja bardzo lubię pocyce, gdyż doły mnie nudzą ;)
    Zaś co do zabijania "gorszych" - pełna zgoda, że nie tak powinno być.

    OdpowiedzUsuń