czwartek, 27 sierpnia 2015

Kobziarz

Bardzo lubię rzeźbiarską manierę Carla Reida.

Stare, pobrużdżone twarze, faktura rzeźbi taka trochę rosochata, niedoskonała. Ludzka. I te zawsze za długie palce. Każda twarz to opowieść.

Tego tu chopka pomalowałam z grubsza wedle boxarta, acz nie jestem do końca pewna kolorów tartanu. Więc jeśli coś nachrzaniłam, to przepraszam.

Skala 1/9



1 komentarz:

  1. Tartan mnie wprawił w stupor... żebym tylko pociągu do Gdyni nie przegapił z tego stuporu ;)
    Pozdrawiam i do zobaczenia za kilka godzin
    Adam

    OdpowiedzUsuń