czwartek, 15 września 2016

Wyprawa po złote runo

Takie jajco jakieś.

Radziecki ciągnik artyleryjski ChTZ S-65 Staliniec.

Staliniec

Zbudowany z zestawu Trumpka wzbogaconego o blachy ET Model (czy ta firma jeszcze istnieje...?) oraz konwersję na holzgas JZ Models (czy ta firma...?). Przemiło się to budowało. Łatwo, lekko i przyjemnie, i nawet żywiczne rury pasowały idealnie.

A co z tym złotym runem? Ano popatrzcie na kierowcę bombowca. Jakby się chłopek żywcem urwał z Klondike przecież. Łopatka na plecach i worek ze złotem w garści. A worki ze złotem, jak wiadomo, czekają na poszukiwaczy na drugim krańcu tęczy. No i wspiął się chłopina na tęczę, zaparkowawszy na moment Stalińca u jej pierwszego krańca, i poszedł, i wrócił, a tu - w krainie elfów przecież czas płynie inaczej. On tylko przewędrował wzdłuż łuku tęczy, a w świecie minęły lata i lata... i stary Staliniec donikąd już nie pojedzie...

A kot?

No cóż. Kot musi być. I to tłumaczy kota.

Skala 1/35. Kierowca - Menudo, Siren Miniatures - ze skali 32 mm.



















1 komentarz: