piątek, 4 sierpnia 2017

Inbox - ACE - samochód pancerny FAI-M + powstańcy Toro + ksiądz Hauler - skala 1/48

Coś troszkę inaczej.

FAI-M


1/48 to nie moja skala. Trochę juz dla mnie za duża, i zresztą nie ma w niej zbyt wielu ciekawych tematów. Niemiecka broń pancerna mnie nie interesuje, niemieccy żołnierze też nie. Dlatego na tego tu FAIa trafiłam zupełnym przypadkiem, dzięki podpowiedzi Bogdana - że powstańcy warszawscy zdobyli takiego jednego cudaka. Szybkie guglanie i - no proszę, jest nawet model!

Gwoli ścisłości: w 1/72 ACE też go robiło, ale ten model od dawna nie jest dostępny.

Historia powstańczego FAIa:


1 sierpnia 1944, punktualnie o godz. 17:00 1. kompania [plutony 138 i 139] ppor. "Longa" [Karol Gomułko] z baonu AK "Ruczaj" rozpoczęła atak na gmach byłego Poselstwa Czechosłowacji, u zbiegu ul. Koszykowej [ nr 18] i alei Róż. Szturm na Poselstwo był fragmentem kompleksowego natarcia baonu na obiekty "dzielnicy niemieckiej" [m.in. w al. Szucha i w al. Ujazdowskich]. Po 1,5 godzinie krwawych walk o każde piętro masywnego budynku, Poselstwo zostało opanowane. Do niewoli wzięto 72 członków SA [według innych źródeł byli to żołnierze formacji wschodnich], zdobyto samochód pancerny, ciężarówkę z przyczepą wypełnione żywnością, bielizną oraz różnymi elementami wyposażenia, ok. 20 pistoletów maszynowych i 150 granatów. Sukces pierwszego ataku postanowiono wykorzystać propagandowo. Samochód pancerny FAI uruchomiono 2 sierpnia rano. Wyjechał z wewnętrznego podwórza Poselstwa na ul. Kruczą, gdzie udekorowany flagą narodową wykonał kilka krótkich przejazdów w obszarze ograniczonym barykadami, a ustawiony przed kamienicą nr 4 stał się obiektem istnych pielgrzymek ludności cywilnej i tłem fotografii pamiątkowych żołnierzy AK "Ruczaja".
"Uruchomienie tego nieco sfatygowanego pojazdu nie było łatwe. Starszy ułan [służby czynnej przedwrześniowej Armii Polskiej] Tomasz Nowak ["Śrubokręt"], zawodowy kierowca, spędził kilka godzin, zanim udało mu się zmusić do pracy oporny silnik radzieckiej pancerki".
Dalszy los samochodu nie jest znany. Przypuszczalnie pozostał na ul. Kruczej lub na podwórzu Poselstwa po planowym wycofaniu się z gmachu żołnierzy "Ruczaja" w dniu 3 sierpnia i być może został zdobyty po raz drugi w dwa dni później, gdy zreorganizowane plutony 1. kompanii powtórnie szturmem obsadziły budynek b. poselstwa Czechosłowacji, utrzymując go już do końca Powstania Warszawskiego.
Ciężarówka z żywnością, którą zdobyto wraz z samochodem FAI po południu 1 sierpnia, stała na podwórzu Poselstwa, unieruchomiona, jeszcze w dniu kapitulacji.

(źródło: http://pw1944.blogspot.com/2010/06/panzersparwagen-ba-202-r-fai.html)

Przechodząc zaś do samego modelu...

 Boczna ścianka pudełka z historią wozu:

Instrukcja:



Ramki:





Jak widać, jest nawet coś na kształt wnętrza ;)

Gumowe opony i kalka. Krzyże pewnie nawet da się wykorzystać. Inna sprawa, że na zdjęciach powstańczego FAIa ich nie widać - powinny być albo na wieżyczce, albo na burtach.


Przechodząc zaś do ludzików. Powstańcy są trochę frankensteinowaci, zobaczymy, co da się z nich wyciągnąć malowaniem.





Ksiądz jest rzeźbiarsko lepszy, i dobrze że w stule na komży, a nie w ornacie. Mógł teoretycznie wyjść tak obejrzeć zdobyty pojazd, wśród ludności cywilnej.



No i cóż. Mam zamiar zbudować ten model do 2 października 2017 r. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz