niedziela, 20 sierpnia 2017

Inbox - Galapagos Miniatures - Harbinger of Death - skala 1/10

Przepiękności.

Opisane jako popiersie, ale w sumie to to jest nieregularne ponoże. Bo ludzik jest prawie cały (bez stóp), koń też ma prawie całe przednie nogi, za to jedynie kawałek zadu z tyłu. A wszystko to nie tyle ucięte na jakiejś wysokości, co nieregularnie poszarpane. Moje skojarzenie: strzępki mgły  rozwiewające się w czarnej deszczowej nocy.

 Harbinger of Death to po naszemu Zwiastun Śmierci, czyli - swojsko - Czwarty Jeździec Apokalipsy. Ten na koniu trupio bladym. Śmierć.

Boczna strona pudełka:


Karteczka z certyfikatem, szkicem, krótkim opisem:



Części. W prawym rogu zdjęcia leżą sobie dwa patyczki do zamocowania popiersia na postumenciku, metalowy i przezroczysty. Ostatecznie nie wykorzystałam żadnego z nich.



Zbliżenia. Na początek koń. Prześliczny, choć zbroję ma ciut przyciasną.




Ten detal... trupie czaszunie na zadzie (to w zasadzie fragment szaty jeźdźca):



Śmierć usadzona na sucho:





Śmierć można zrobić w dwóch wersjach: z tajemniczo pustym kapturem, albo z oczywistą, wręcz nachalną czaszką w roli twarzy. Ewidentnie bardziej podchodzi mi groza niedopowiedzenia, czyli kaptur.


Śmierć złożony na sucho z ramieniem. Żadnych niemal nadlewek, żadnych szpar...



Koniowy ogon. Też poszarpany i mglisty.


Koniowy naczółek, lewy naramiennik Śmierci:


Dłonie. W prawej kosa, w lewej klepsydra. Warto zauważyć, że koń nie ma ogłowia ani uprzęży.



Detal rzeźbienia klepsydry:


I kosa. Pyszne rzeźbienie.


I tak z grubsza złożony w całość.


I na rosochatej, szurpatej podstawce z kawałka starego korzenia:




Piękna, piękna figurka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz