niedziela, 23 września 2018

Inbox - Malifaux - Flying Piglets - skala 28 mm

Ja nawet nie wiem, czy Malifaux to nazwa firmy, czy gry...

Bo gdzieś jeszcze na pudełku plącze się słowo "Wyrd", które kojarzę z producentem figurek. Ale i tak nie umiem tego spasować ze sobą.

No więc nie umiem i nie wiem, do czego te latające prosiaki oryginalnie zaprojektowano. Do jakiegoś systemu, tyle wiem. A wywnioskowałam to z dołączonych do zestawu kart.

Tylna strona pudełka pokazuje wszystkie trzy świnki w postaci złożonej. Świnki są zombieświnkami; po niektórych widać to bardziej, po innych mniej. 

I owe karty z charakterystykami świnek.


Części prosiaczków plus trzy podstawki.



Zbliżenia. Ładnie to jest odlane, chociaż plastikowe. Ale projekt cyfrowy, co też widać.



O, ta świnka jest najbardziej martwa z nich wszystkich. Najwięcej kości na wierzchu.



Śmieszne to jest. Skojarzyło mi się z japońskimi kamikaze atakującymi jakiś amerykański okręt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz