Strony

piątek, 30 grudnia 2011

Co sobie kupiłam pod choinkę, czyli pancernik Massena

Niech żyje francuska okrętowa myśl techniczna!

Ten model kupiłam sobie drogą elektroniczną pod choinkę. Kupiłam go STĄD. Sama procedura kupna i sposób dostarczenia do nabywcy identyczna, jak w przypadku modelu HMS Victoria: po zapłaceniu dostałam linka do ściągnięcia zabezpieczonego programu, po zainstalowaniu i otwarciu wysłałam do wydawcy linka z kodem aktywacyjnym, dostałam, wgrałam do katalogu, uruchomiłam wszystkie funkcje, w tym drukowanie.

Okręt jest z gatunku tych bardziej poczwarnych, czyli takich, jakie lubię. Istny pływający ponton!
Skład katalogu z modelem jest następujący:
1 strona okładki
2 strony historii okrętu

1 strona ogólnej instrukcji sklejania, rozpisanie symboli użytych przy kreśleniu,
7 stron fotografii modelu (dostępnych również ze strony GreMira),
11 stron rysunków montażowych







25 arkuszy wycinanki.














Uwaga: zdjęcia arkuszy złośliwie robiłam pod zmiennymi kątami i z różnej odległości.

Cóż można powiedzieć o modelu, prócz tego, że jest przepoczwarnie przepiękny? Opracowywał go ten sam projektant, co "Victorię" (Carl P.Beetz), co daje gwarancję, że model będzie się milutko składał. Uproszczenia pewne oczywiście są, ale w mojej skali 1/400 większość z nich przestanie być zauważalna (model oryginalnie opracowano w 1/250, ja go natychmiast przeskalowałam na drukarce do 1/400 i zdjęcia tego właśnie rozmiaru prezentuję. Oryginalnie należałoby drukować każdy arkusz na formacie A4 ułożonym poziomo).
Większość detali można zbudować wyłącznie z papieru, ale na szczęście jest kilka szablonów, rozrysowano też relingi. Nie jestem zwolenniczką technologii "all-in-paper", jak to już parokrotnie stwierdzałam. Kolor dna zielony w spokojnym odcieniu, śruby i wały ciemnożółte, pokłady lekko wpadające w róż (choć na innej drukarce pewnie kolory wyszłyby ciut inne). Zagęszczenie części na arkuszach większe, niż w przypadku "Victorii". Olinowanie oczywiście uproszczone, ale w końcu od czego są zdjęcia okrętu?
Model można zbudować zarówno w wersji z pełnym dnem, jak i waterline. Wielką pomocą - przynajmniej dla mnie - będzie model Jima Baumanna, wprawdzie 1/700 i nie karton, ale za to jaka klasa!

Popatrzcie jeszcze na to zdjęcie, na te pochylone żurawiki. Czyż nie są słodkie?
Dosyć gadania, bierzemy się do wycinania :)

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń