Postęp techniczny był wtedy tak szybki, że okręt zaprojektowany i budowany jako najnowocześniejszy, najsilniejszy, najszybszy etc. - już w momencie oddania do służby, 3-5 lat później, okazywał się dramatycznie przestarzały.
Zwariowane czasy.
HMS Devastation był pierwszym brytyjskim pancernikiem wieżowym pozbawionym żagli. A tak... Na zdjęciach z epoki widać żelazne żaglowe pancerniki, z wielgaśnymi, dymiącymi kominami. Devastation miał też nowoczesną architekturę - dwie ogromniaste wieże na dziobie i rufie a pomiędzy nimi bryła nadbudówki wraz z masztem: do tej pory większość okrętów uzbrojona była, jak w czasach flot zaglowych, w baterię dział umieszczonych wzdłuż burt.
Służba Devastationa nie obfitowała w jakieś szczególne wydarzenia. W walkach udziału nie brał - jak większość okrętów tamtej epoki - niemal całe swoje ponadtrzydziestoletnie życie przesłużył na Morzu Śródziemnym. Jego zadaniem było przede wszystkim pięknie a groźnie wyglądać, odstraszać wrogów Anglii, godnie reprezentować Koronę. Co i skutecznie czynił.
Model zbudowałam z wycinanki autorstwa Michała Glocka, w skali 1/400. Wycinankę oczywiście po swojemu zwaloryzowałam, wzbogaciłam i podmalowałam. Zaokrętowałam, prócz załogi, również okrętową orkiestrę, bandę cywilnych oficjeli podziwiających okręt, no i - osobę najważniejszą - szarego, marmurkowego KOTA.
Śliczności! Można się zakochać...
OdpowiedzUsuńA.
This is my favourite ship of all time because she was the first revolving turret ship without sails. Her sister ship was HMS Thunderer. They changed the short barrelled muzzle loading guns to the longer breech loaders in about 1889. She was scrapped in 1903. Smashing ship even though she was rather ugly. I still like her. Great model and fine photos. :D
OdpowiedzUsuńThank you, Colin. I love Victorian ships too. They are so fine and cute in my eyes.
OdpowiedzUsuń