Najkrócej mówiąc, mogłabym go sprowadzić do zdania "niech sobie grają, byle daleko, i byle potem kibole nie wracali nocą do domów".
Gdynia, moje miasto, ma swój klub rugby, znaczy się panów od jajowatej piłki. Wpadł mi był kiedyś w łapki breloczek tego klubu, żółto-niebieski jak barwy Arki. Popatrzyłam, wykopałam z magazynku Rackhamowego orka czy ogra, lekko go zmodyfikowałam, pomalowałam.
Bawiłam się nieźle.
Non stop coś wyciągasz z tego magazynu, a co jedno to dziwniejsze :)
OdpowiedzUsuńMoże dla odmiany, zamiast in-boxów jakaś mały przegląd magazynu?/mk
Piękne! I jakie uduchowione!!!
OdpowiedzUsuńPrzesłanie godne jednorożca!
A.