Strony

czwartek, 11 października 2012

recenzja - figurki marynarzy 3D - North Star Models, skala 1/350

Nadchodzi nowa era?
Oby!


Do tej pory było tak, że modelarz-marynista, chcąc obsadzić swój okręt załogą, skazany był albo na blaszkowe płaszczaki, albo na dziubanie trójwymiarowych figurek na własną rękę. Mateczka z żywicy, odlewy, kopiowanie, cuda wianki. Nie każdy to umie, nie każdy chce, nie każdy ma możliwości. A prawda jest taka, że płaskie figurki w 1/350 wyglądają tak sobie. Nie jakoś dramatycznie źle, ale i niezbyt fajnie. W 1/700 jest już z tym ciut lepiej, no ale w 1/350 człowiek ma ok. 5 mm wzrostu, w 1/700 - z grubsza 2 mm. Dwumilimetrowemu człowieczkowi pewną płaskość można wybaczyć, tym bardziej że dochodzi grubość samej blaszki - półcentymetrowemu lorbasowi już wybacza się trudniej.

Dopadłam ostatnio cztery zestawy wypuszczone przez firmę North Star Models z Łotwy. Drukowane na drukarce 3D, co widać w powiększeniu. Świetne, delikatne, proporcjonalne, z zaznaczonymi elementami umundurowania - popatrzcie na guziki na mundurach - i twarzami. Te cztery zestawy, co złowiłam, to marynarze Kriegsmarine - 2 zestawy w mundurach letnich, standing, i 2 w zimowych, też standing. Różnią się drobnymi detalami pozycji. Idealne na paradę burtową.

Na pierwszej fotce reprodukuję pudełka z 3 zestawów - czwarte pudełko już zdążyłam gdzieś zgubić, choć mam je zaledwie od 3 dni! Ale zapewniam, że czwarte było podobne.

Kupiłam je TUTAJ.

Mam nadzieję, że ukażą się kolejne, już w wersjach working i walking. Naprawdę są świetne.

6 komentarzy:

  1. Witam

    można prosić jakąś fotkę z porównaniem do jakowejs łajby 1:400 ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam

    można prosić jakąś fotkę z porównaniem do jakowejs łajby 1:400 ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Można. Na jutro.

    Figurki są idealnie w skali, na wzrost dokładnie takie jak klasyczne blaszkowe 350-tki np. Eduarda.

    OdpowiedzUsuń
  4. L'arsenal od dawna ma dwa zestawy załogantów żywicznych w skali 1:350 - w pozycji bojowej i pozycji spokojnej - więc nie do końca prawda z tym, że wybór był między płaszczakami a samoróbstwem.

    OdpowiedzUsuń
  5. He - 15'sto milimetrowcy to prawdziwi olbrzymi przy nich, malowanie ich to musi być dopiero zabawa ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Arsenale są w Polsce trudno dostępne, dlatego o nich nie wspomniałam.
    15-milimetrowcy to faktycznie giganty... prawie za duże dla mnie.

    OdpowiedzUsuń