Oj, jak ja lubię takie łajzy, oj, oj...
Widać, że gościu trochę już w życiu przeżył, parę kilometrów na swojej kobyłce przejechał, i w ogóle - że nie jest rekonstruktorem z GRH tylko prawdziwym średniowiecznym łazęgą. Lubię go.
Części - najpierw koń i podstawka:
Kobyła ładna, ciężka i tłuściutka, choć nieco płasko rzeźbiona, zwłaszcza w obszarze piersi i szyi. Nie szkodzi. Wyciągnie się malowaniem.
I zbliżenia kudłatej rosochatej gęby. Miodzio...
Koooonik :) Piękny jest :)
OdpowiedzUsuń