Sklejałam nie tak dawno Kubusia w 1/35, też z Mirage Hobby. Teraz dostałam "małego" - znaczy w 1/72. I patrzę, i porównuję...
Układ ramek jest rzecz jasna ciut inny, ale generalnie - to ten sam model, tylko mniejszy. Co jest w sumie dość oczywiste, skoro Kubuś istniał tylko w jednym egzemplarzu.
Instrukcja składania wraz z rysem historycznym i schematem malowania. Cztery strony kredowego papieru, druk bardzo wyraźny, rysunki czytelne i sensowne.
Ramki. Trzy, z ciemnoszarego plastiku.
Zbliżenia detali. W porównaniu z 1/35 zwłaszcza nadwozie robi wrażenie dużo bardziej finezyjnego. Spawy są delikatne i ładne.
W 1/35 tłumik i przeniesienie napędu były oddzielnymi częściami, tu są odlane razem z płytą podłogową. Modelarscy puryści mogą marudzić, mnie się to rozwiązanie podoba.
Chwyt powietrza do chłodnicy trzeba będzie choćby podrzeźbić.
Drobne detale. Nieodmiennie nie podobają mi się karabin maszynowy i PIAT. Ale może taka była ich uroda po prostu.
I arkusik kalkomanii, w dwóch wersjach malowania - z 1944 roku i pojazd obecnie eksponowany w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Na temat malowania trochę jeszcze pojęczę. Kubuś, wiadomo, istniał w jednym egzemplarzu, malowanie też miał jedno, w szaro-brązowe maziaje. Tak wyglądał w 1944 roku, tak wygląda obecnie w muzeum, nic się nie da wymyślić nowego. Ale - poddaję tę myśl pod rozwagę producentom kalkomanii - istnieje kilka zdjęć, pokazujących Kubusia wiosną 1945 roku, tak jak go odnaleziono. Jest wypalony i zardzewiały, na burtach ma całą masę białych napisów. Da się je odtworzyć - mnie się udało. Więc może kalki...?
Ogólnie - bardzo się cieszę, że Kubuś istnieje i w 1/35, i w 1/72. Dużego już skleiłam, za małego niebawem się zabiorę. Wielkie brawa dla firmy Mirage Hobby, że wzięła się za ten temat. Dziękuję.
Ładna recenzja, mam tylko jedno pytanie bo mam Kubusia aktualnie na warsztacie... Sa grafiki z malowaniem szaro-rdzawym i j.szaro-c.szarym kolorze. Masz może widzę, które jest oryginalne z 44?. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwedle mojej wiedzy szaro-rdzawe.
OdpowiedzUsuń