Samotna śmierć w piasku...
Tak, wraki są malownicze. Wyschnięte żebra wręg, strupieszałe drewno widowiskowo spłakane rdzą. Resztki kominów groźnie łypiące znad czarnego lustra wody. Jakże wdzięczny temat do selfików.
Tak. Tylko że każdy z tych martwych szkieletów był kiedyś dumnym, młodym i silnym okrętem. A potem zestarzał się, zardzewiał i umarł. I dziś już nawet trudno rozpoznać jego kształty.
Nie, bohaterem tej scenki wcale nie jest wypasiony, wyniośle prężący się dźwig. Ani nie obrośnięta klifowa skałka. To tylko tło. Ta opowieść traktuje o umarłym okręcie. Który dziś nie wiadomo już nawet, kim był.
Dźwig - USS Kearsarge, LionRoar.
Wrak - żywiczne pół kadłuba USS Huntington, Niko.
Koparka, spychacz i mały dźwig - Niko.
Skałka ze styropianowych "chipsów" używanych jako wypełniacz do paczek.
Figurka złomiarza - jakieś coś, nie wiem skąd, skala 32 mm.
Akryle i dużo suchych pigmentów.
Skala 1/700.
Piękne !!!!!!!
OdpowiedzUsuńWow, rewelacyjne dzieło, aż nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuń