Strony

sobota, 17 grudnia 2016

Inbox - korweta rakietowa Bora - AJM Models - skala 1/700

Dobre, bo polskie.

Nasza polska firma AJM Models wypuszcza kolejne świetne okręty. Po całej serii niszczycieli Royal Navy i po cudaczku - bocznokołowcu "Queen of Thanet", czas przyszedł na coś współczesnego. Radziecki wodolot - korwetę rakietową "Bora".

Biogram okrętu

Instrukcja. Trzy dwustronnie drukowane kartki A4. Pierwsze zdziwienie: taki mały pypeć i tyle detali? O...





Elementy kadłuba. Fajna, jasnożółta żywica. Nie mogłam zaskoczyć, jak będzie wyglądała podwodna część okrętu, kombinowałam, jak by ją moim zwyczajem usunąć. Ale się okazało, że sie nie da. Bo dwa katamaranowe pływaki to równocześnie zewnętrzny szkielet całego modelu. Dlatego zdecydowałam robić Borę z pełnym kadłubem.


Tzw. część główna, czyli pokład z nadbudówką. I bardzo dużą, porządnie usztywniającą wlewką. Łatwą do odcięcia.





Detale drobniejsze, ale i tak nie te zupełnie drobne ;)






I te zupełnie maluśkie:


Wszystko na grubych kanałach wlewowych. Odcinać trzeba uważnie, ale daje radę.

Kalkomania. Malusieńki arkusik, a na nim masa drobnych napisów eksploatacyjnych. Mniam...


I blaszka. Duża i tłusta.


No piękny okręt. Pięknie zaprojektowany model.

1 komentarz:

  1. "Dobre, bo polskie" i tak trzymać.
    Bardzo mnie cieszą takie wpisy, a jeszcze bardziej
    że ludzi którzy potrafią zrobić coś fajnego chyba jest więcej niż było. Jeśli jest inaczej proszę o sprostowanie.

    Wracając do naszej rozmowy z tematu "Starcie" to chociaż nie mam zdolności aborygeńskiego tropiciela
    to patrząc na zdjęcie profilowe zakładam że miotła była raczej małego tonażu (do 1,5 T).
    A skoro posiada Pani aparat z nastoletnim stażem to miotła pewnie też nie najmłodsza, a co za tym idzie bez nawigacji.

    Tym bardziej dziwi postawa panów z ASO. Węszę tutaj spisek Świętokrzyskiej Organizacji Agroturystycznej dla której pewnie była/jest Pani konkurencją.

    Co do krasnoludzkiej jazdy na kotach to temat absolutnie mnie nie odstrasza. Prędzej nie kupiłbym chleba, spóźnił się na ostatni kurs autobusu, ale na 100% podjął ten ważki temat.

    Teraz kleję sobie figurki krasnali do Avatars of War.
    Ładniutkie. Mordki w szczególności.

    O rany jaki dzisiaj jest grzecznie i normalnie.

    OdpowiedzUsuń