Głupawka. Tak.
Goblin na squigu, pomalowany na Krzyżaka. Wielkiego Mistrza nawet. Wersja paradna, na squigu grubym a sprosnym. Tylko że... okazało się, że Mistrzowi spod kapturka wystaje rudy warkocz.
I mamy Mistrzynię. Proste skojarzenie z "papieżycą Joanną".
Zygfrydynię.
Producenta nie znam, figurka generalnie do gry, jakiś odprysk warhammera.
Sęp na ramieniu z magazynku.
A czy wielki mistrz nie powinien mieć czarnego krzyża ze złotą obramówką o orłem na środku? :)
OdpowiedzUsuń