niedziela, 22 lipca 2018

Inbox - Bestsoldiers - The Guardian - skala 1/10

Tak piękny, że aż baśniowy.

Popiersie w modnym dzisiaj stylu "rekonstrukcyjnym" - czyli współczesna twarz i archaizowane ciuszki. Znaczy pan rekonstruktor przebrany za XII/XIII-wiecznego krzyżowca. Nie do końca prawdziwy, za to naprawdę śliczny. Kawał ciacha, tak prawdę mówiąc.

Taki trochę ahistoryczny on jest. Bo ubrany jak zachodni rycerz z czasów I krucjaty, ale tarcza ze 30 lat późniejsza. Dodatkowo gadżeciarz - skórzany ochraniacz na lewe przedramię, torebusia przy pasku. A przede wszystkim zawinięte rękawy.

Długich rękawów kolczugi nie da się tak zawinąć. W żaden sposób nie. Zaś jeśli kolcza ma rękawy krótkie jak t-shirt, to jest po prostu niefunkcjonalna. Pod spodem też, noszono pikowaną przeszywkę, nie cienką płócienną koszulę, jak ma ten tu chłopek.

No ale. Niech mu będzie. Ładny jest i tak.


Przyszło toto w rozłażącej się tekturowej owijce, z naklejonym na wierzchu rysunkiem. Dlatego reprodukuję zdjęcie z sieci, przedstawiające pomalowany już pocyc. Malował Sergey Popovichenko (tak, teraz nazwiska Rosjan też się pisze z angielska).


Części:


Gębę to on ma wredną, nie da się ukryć. Popatrzyłam na niego i pomyślałam: Konrad Mazowiecki! I może malując chłopa pójdę tym tropem, bo na pewno zrobię go na Polaka. A może nie na Konrada, tylko na jego syna Kazimierza Konradowica Kujawskiego, który też wrednym typem był.






Rękojeść miecza i torebusia.


Tylna strona tarczy.


A pieczęć Konrada wyglądała tak...



Zaś pieczęć Kazimierza tak: 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz