Takie maleństwa.
Na widok okręcików tego rozmiaru i tej detalizacji to ja, niestety, dostaję zachwytowego trzepotania zastawek oraz stanów przedekstatycznych. Małe i złożone z mnóstwa części - niech się schowają wszystkie pancerniki świata! To jest cudowne!
RMS Neptun to nasi mikromodelarscy mistrzowie Andrzej Brożyna i Grzegorz Terpiński. Modeli wypuszczają niewiele, ale za to na jakim poziomie!
Tu dostajemy w jednym pudełku 5 maleńkich kanonierek. W internecie niewiele o nich jest (chyba żeby wpisywać nazwy piktogramami, ale nie umiem tego zweryfikować). Część zbudowana była w stoczniach angielskich, część francuskich. Japończycy poskładali u siebie z przysłanych części kilka kolejnych egzemplarzy. Mówimy o prawdziwych początkach japońskiej floty torpedowej, czyli o latach 1880 mniej więcej.
Instrukcja przyszła na płytce CD. W sumie 36 stron. Do każdego okręcika kilka stron, w tym wymiary elementów drucikowych i precyzyjnie zaznaczone, które detale z blaszki należy użyć. Plus krótka historia każdego typu. I malowanie na ładnym, kolorowym rysunku.
Części modeli. Pięć maleńkich żywicznych kadłubków. Jakie one piękne. Oczywiście do linii wodnej. A że miało to niską wolną burtę, to wyglądają jak naleśniki z wypuczką w środku ;)
Zbliżenia kadłubków:
Drobnica popakowana w woreczki. Strach otwierać, żeby się toto nie pogubiło.
Arkusik kalkomanii.
Blaszka. Duża, cieniutka, zapełniona na maksa.
I woreczek z drucikami.
Przecudne to jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz