(
źródło: internet)
Na ikonach Narodzenia Pańskiego zawsze panuje zamieszanie i chaos.
Ludzie i aniołowie miotają się w te i z powrotem, każdy zajęty swoimi najważniejszymi sprawami. I Maryja w tym wszystkim zakutana w bety, wygięta w nienaturalnej pozie jak więzień. I mały Jezus w postaci szczelnie zabandażowanego tobołka.
Chaos, hałas, rozedrganie.
I liturgia Bożego Narodzenia - wrzask organów, krzykliwe śpiewy, kakochromia błyszczących ornatów, kłęby kadzidła. I w roli wisienki na torcie przegadane jak roztopione lody kazanie.
Nie dziwota, że Dzieciątko w każdej niemal kolędzie płacze w g
łos.
Super komentarz!! Zapomniałaś jedynie o odorze śledzi i gorzały na Pasterce
OdpowiedzUsuń