![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLirfKh9GRHu_mnOfraLkFO9h9r_5dBtqy9b6ZxyyOs0qw9I56xDBr8EuoLnYf-MfXlWBx8k69nPHURul175o0Hx0N8ss_SeR8f4uiQ5BotCZAMBP8MHf_c2cjgdYs9AfrySP3X1B-jtPU/s320/katya-gudkina-yors-gitanna-med-1024x1024.jpg)
Kupiona we wrześniu 2019 na kickstarterze, dostarczona w marcu 2020, zgodnie z harmonogramem.
Jako obrazek tytułowy reprodukuję concept art ze strony producenta.
Przyszło w sztywnym, starannie zamkniętym pudełeczku. A do pudełeczka dołożono... cukiereczka ;)
(jeszcze go nie zżarłam, nie wiem, jak smakuje)
Opis na boczkach i spodzie:
Pudło po otwarciu:
Absolutnie urzekający tęczowy jednorożec (naklejka):
Części. Od razu widać, że cyfrowa rzeźba. Bardzo ładna rzeźba.
Fałdy sukienki i koszuli są obłędnie piękne.
Anna jest dość nowoczesną kobietą, ma na wyposażeniu m.in. lornetkę:
Cała figurka to sporo poukrywanych tu i tam jednorożcowych motywów. Na kołczanie na przykład.
Buty. Od razu widać, że wygodne, fajne i rozciapciane.
Łuk. Z - a jakże - jednorożcowymi główkami na końcach łęczyska.
Lewe ramię z naramiennikiem:
Tzw. mega słodziak, czyli torba - z amerykańskiego demobilu - a na torbie kolejny jednorożec. Pluszowy. Koniecznie różowy.
Twarz. Bardzo ładna, bardzo sympatyczna. To właśnie twarz przesądziła, że sobie Annę kupiłam.
Pan wesoły, czyli cel Anny Łuczniczki:
I łechcący modelarską próżność nadruczek, który odkrywa się dopiero po otwarciu pudełka:
Bardzo, bardzo fajna figurka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz