Polska policja konna.
A konkretnie - szarża pod Husynnem, 24 września 1939 r.
O policji konnej można poczytać TU.
Klasyczne, nieduże ToRowskie pudełeczko, a w pudełeczku...
Historia - English only, już mi się nie chce pyszczyć, że czemu nie ma po polsku? - i reprodukcja obrazu E.S.Bodesa, który stanowił inspirację do wyrzeźbienia pana policjanta.
Kuń. Akceptowalny, chociaż ogon chyba do wymiany, a grzywa powinna być rozwiana.
Ludzik. Do wyboru dwie głowy - w czapce i w
hełmie - i dwie dłonie trzymające szablę.
Dłonie. Jedna do cięcia znad głowy, druga do pchnięcia sztychem szabli.
Lewa dłoń trzymająca wodze - cóż, zła. Wodzy nie trzyma się w zaciśniętej pięści, bo wtedy jeździec nie ma możliwości powodowania koniem. Wodze rozdziela się między 3 i 4 oraz (drugi rzemień) między 4 i 5 palcami. To naprawdę działa, lekki ruch palców i koń robi, co jeździec chce. Tu dodatkowo mamy niepoprawny całkowicie zacisk dłoni w pięść. OK, wymienię.
...i w hełmie. Ta w hełmie jest wąsata.
Głownia szabli na blaszce. O jak miło. Trzeba skleić oba elementy i zapewne oszlifować ranty. Sie zrobi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz