piątek, 18 listopada 2022

Trasy rowerowe 2022 - Wakacje w siodełku - Tour de ANPI - cześć I

Od Victoriusa. Dziękuję. 


Planując urlop jak to zwykle bywa rozważaliśmy różne opcje. Małżonka zaproponowała żeby część urlopu spędzić w siodełku. Tak narodziła się koncepcja Tour de ANPI - od pierwszych liter naszych imion.
Chcieliśmy nasz wypad połączyć z wizytą rodzinną u cioci i brata ciotecznego w Katowicach. Dużo czasu zabrało nam ustalenie przejazdów i spięcie z noclegami. Brak noclegów wymuszało na nas zmiany trasy przy zachowaniu limitu dziennego 50 km.
Gdy wszystko zostało dopięte pozostawało tylko czekanie na termin rozpoczęcia urlopu - i wyjazdu.

GLIWICE

Pociągiem intercity PKP dojechaliśmy do Gliwic. Tam opuściliśmy przyjemne klimatyzowane wnętrze i zanurzyliśmy się w skwarze słońca i gmatwaninie gliwickich ulic.
Rynek, przepiękne miejsce gdzie doładowaliśmy akumulatory dobrą kawą i ruszyliśmy - ku przygodzie.




Przez Bojków - dojechaliśmy do Przyszowic. Nie spodziewaliśmy tak przepięknych krajobrazów na Śląsku. Wspaniała Kraina.



gdzie jest Pałac w Przyszowicach - W samym Pałacu mieści się Sołtys i zespół szkół. Park przepiękny. W jego cieniu posililiśmy się i odpoczęliśmy od skwaru słońca.







Słońce grzało ale droga wzywa. Droga bardzo lubi gdy jest pokonywana. Urzekał nas mijany krajobraz.



Zamek w Chudowie - XVI-wieczny zamek w trakcie prac wykopaliskowych i rekonstrukcyjnych - warty obejrzenia. Nam bardzo się spodobał.










Zostawiając za sobą zamek pojechaliśmy dedykowaną drogą rowerową .. pięknie wylany asfalt tylko dla rowerzystów. Coś pięknego.



Przez Paniówki dojechaliśmy do magicznego miejsca ...jeziorko, staw - Zalony. Dzikie zapadlisko powstałe w wyniku działalności wydobywczej pobliskiej kopalni węgla kamiennego. Doskonale widać resztki obumarłych drzew, natura doskonale radzi sobie w takich sytuacjach i wypełnia brakujące nisze ekologiczne.













Po opuszczeniu stawu Zalony - leśnymi trasami dojechaliśmy do Panewnik - tam wpieliśmy się w sieć górnośląskich wyasfaltowanych tras rowerowych. Przez Starą Ligotę przejeżdżaliśmy obok wspaniałej i monumentalnej Bazyliki św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP. W okresie letnim msze są tam odprawiane w plenerze , w parku w którym znajdują wspaniałe stacje drogi krzyżowej. (Na mszy plenerowej byliśmy, a bazylikę poznaliśmy bliżej dzięki Rone - który zabrał nas tam jesienią rok wcześniej). Tak dojechaliśmy do celu podróży - pod Pomnik Żołnierza Polskiego w Katowicach, gdzie na osiedlu Paderewskiego mieliśmy bazę.







Zwyczajowe parametry trasy:





SUPLEMENT
Sandały jak przystało na podróżnika bikepakingowca miałem przytroczone do sakw. Jako że najlepszym napojem na skwar jest piwo bezalkoholowe (nie siadam po alkoholu nawet na rower) szybko znaleźliśmy dodatkowe zastosowanie - uchwyty na puszki. :o)





Miłego oglądania


Dzięki siostra za przyjęcie na bloga.


Ciąg dalszy nastąpi ...












1 komentarz:

  1. Moje okolice, daj znac jak bedziesz w poblizu, albo bedziesz trasę planował podpowiem kilka ciekawych miejsc, a Ślask jest piękny.

    OdpowiedzUsuń