Planując urlop jak to zwykle bywa rozważaliśmy różne opcje. Małżonka zaproponowała żeby część urlopu spędzić w siodełku. Tak narodziła się koncepcja Tour de ANPI - od pierwszych liter naszych imion.
Chcieliśmy nasz wypad połączyć z wizytą rodzinną u cioci i brata ciotecznego w Katowicach. Dużo czasu zabrało nam ustalenie przejazdów i spięcie z noclegami. Brak noclegów wymuszało na nas zmiany trasy przy zachowaniu limitu dziennego 50 km.
Gdy wszystko zostało dopięte pozostawało tylko czekanie na termin rozpoczęcia urlopu - i wyjazdu.
GLIWICE
Pociągiem intercity PKP dojechaliśmy do Gliwic. Tam opuściliśmy przyjemne klimatyzowane wnętrze i zanurzyliśmy się w skwarze słońca i gmatwaninie gliwickich ulic.
Rynek, przepiękne miejsce gdzie doładowaliśmy akumulatory dobrą kawą i ruszyliśmy - ku przygodzie.
Rynek, przepiękne miejsce gdzie doładowaliśmy akumulatory dobrą kawą i ruszyliśmy - ku przygodzie.
Przez Bojków - dojechaliśmy do Przyszowic. Nie spodziewaliśmy tak przepięknych krajobrazów na Śląsku. Wspaniała Kraina.
gdzie jest Pałac w Przyszowicach - W samym Pałacu mieści się Sołtys i zespół szkół. Park przepiękny. W jego cieniu posililiśmy się i odpoczęliśmy od skwaru słońca.
Słońce grzało ale droga wzywa. Droga bardzo lubi gdy jest pokonywana. Urzekał nas mijany krajobraz.
SUPLEMENT
Sandały jak przystało na podróżnika bikepakingowca miałem przytroczone do sakw. Jako że najlepszym napojem na skwar jest piwo bezalkoholowe (nie siadam po alkoholu nawet na rower) szybko znaleźliśmy dodatkowe zastosowanie - uchwyty na puszki. :o)
Miłego oglądania
Dzięki siostra za przyjęcie na bloga.
Ciąg dalszy nastąpi ...
Dzięki siostra za przyjęcie na bloga.
Ciąg dalszy nastąpi ...
Moje okolice, daj znac jak bedziesz w poblizu, albo bedziesz trasę planował podpowiem kilka ciekawych miejsc, a Ślask jest piękny.
OdpowiedzUsuń