Matka życia.
Mokosz
Kolejna przepiękna rzeźba Ignisa.
Karteczkologia:
Części:
Zbliżenia. Buzię ma delikatną, owszem, ale ja widzę ją raczej jako brunetkę o zmysłowej urodzie, niż jako boxartową blondyneczkę.
Wieniec nagłowny. Pyszny oraz obfity.
Cóż. Już poskładana, maluje się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz