Nie umiem w letadla. Ale to było mi potrzebne do dioramy.
Se wymyśliłam albowiem śmigłowiec ratowniczy podnoszący z wody albo z innej jednostki rozbitka czy chorego w uprzęży. A rzecz dziać miała się w Polsce, w latach 90-tych powiedzmy, przednatowskich. I padło na tego Milusia.
Tyln strona pudełka z malowaniami. Jak go kupowałam, to patrzyłam, żeby miał polskie kalki. Bo ogarnięcie jeszcze oddzielnych kalek do niego, to by było już dla mnie za dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz