Bestia to ten mały jazgacz na smyczy rzecz jasna.
Bo luftmysze są miłe.
Jajco
Jaka zabaweczka.
Od Victoriusa. Dziękuję.
Kudłate
Fairyland. Czyli coś, co lubię najbardziej na świecie.
Z tego co kojarzę, ten kot jest jakimś chińskim znakiem zodiaku, czy coś.
Coś ślicznego od Mariaszka. Dziękuję.
Greenheart. Twiggle Greenheart.
Bardzo, bardzo urocze
Z cyklu: farbek nigdy za dużo ;)
#putinidinachuj
Pingwinica cesarska.
Czyli okrucieństwo starości.
Pan grzecznie malowany.
Czyli z czasów, kiedy nasi bili dla Napoleona hiszpańskich powstańców.
3. rocznica wybuchu wojny.
Od Shidleya. Dziękuję.
Rewelacja jak dla mnie.
I młoda dama wymalowana.
Czyli urocza Baba Yaga.
Sciborowy.
Do dioramy rzecz jasna.
Z cyklu: Kids in Art
Z cyklu Lord of the Cats
Ściborowy. Typowy.
Od Zbyszka. Dziękuję.
Dziewuszka zabawna.
All quiet on the Western Front...
Ciekawa łódeczka.
Jajco troszeczkę. Acz nie do końca.
Pies i jego człowiek
Kawał historii
Osobka taka.
Oficjalnie - Mama Gnoma.
Stonowany taki.
Urocze.
Z cyklu Lord of the Cats.
Sympatyczne takie.
Jajco zrobione z bardzo poważnego modelu okrętu.
Dokładnie to różowymi skrzydełkami na głowie.
Kolejna piękna i smutna stara twarz.
Pani ładna
Kombajn Bizon.
Smutne takie