środa, 15 lutego 2012

Lady in Red


Nie... nie oglądałam ostatnio ani "Listy Schindlera" ani "W ciemności". Nie.

Nawet nie bardzo wiem, co mnie zmotywowało do zmajstrowania tej scenki. Pewnie, jak nieraz się zdarza, było to kilka małych, punktowych obserwacji, jakieś jedno słowo, czyjaś rzucona mimochodem uwaga. Mój malarski warsztat bardzo często buduje się z takich właśnie kalejdoskopowych odłamków rzeczywistości.

Malowałam i myślałam o piosence Chrisa de Burgh, "Lady in Red". Odkąd ją (w plejstocenie mniej więcej) po raz pierwszy usłyszałam, tytułowa Dama zawsze kojarzyła mi się z bezszelestnie nadciągającą, nieostrzegającą, nieprzewidywaną Śmiercią. I też nie wiem, czemu.

Figurki z magazynku, jakieś odpadki przeróżne, gumisie i paskudki w skali generalnie 1/35. Dziewczynka - Toro Model.













1 komentarz:

  1. fantastic work!
    a lot of emotion in a dramatic scene!
    I think that I could cry if I have to see in real...
    thanks for sharing this master-work!

    OdpowiedzUsuń