Uznałam otóż, że rzeźba okolic oczu jest zbyt "spokojna". Wściekający się i wrzeszczący w furii człowiek mocno mruży oczy, gdy oczy popiersia były szeroko otwarte. Złapałam więc masę dwuskładnikową Tamiyi i dolepiłam Wikingowi napuchnięte dolne powieki. A przy okazji wydziubałam mu szramę na lewym policzku.
Potem jeszcze wymalowałam mu na czarno jednego zęba. Oczy malowałam tak, by uzyskać tzw. evil look, czyli bardzo jasnoniebieskie tęczówki, białka malowane białą farbą (a nie jasnoróżową, której zwykle używam), źrenice malutkie jak główki od szpilek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz