Ten konik zawsze mi się podobał - problem w tym, że Andrea posadziła na nim kompletnie ahistorycznego polskiego husarza, ubranego w jakieś absurdalne nabiodrki (albo piechocińskie, albo kirasjerskie), uzbrojonego w tatarski kałkan i inne nieszczęścia.
Żeby się zwierzątko nie marnowało, posadziłam na nim człowieczka-składaka, pozlepianego z części dwóch M-Modelowskich figurek - rotmistrza husarskiego i hetmana; niewykluczone, że jakieś elementy wzięłam jeszcze skądinąd. Pozlepiałam, pomalowałam, mam.
Skala 54 mm.
Nieźle
OdpowiedzUsuń