Różowy samolocik...
To raczej nie jest autentyczna maszyna, w sensie, nie autentyczne malowanie. Raczej żart Eduarda.
Dostałam go bez pudełka, jeśli takowe było.
Instrukcja:
Różowe ramki. Dwie:
Detale:
Kabina. Odsuwana część owiewki w dwóch wersjach.
I kalkomania. Słodziutkie.
Już go sobie wyobrażam. Z załogą ubraną w różowe kombinezony. Mniam.
No to jest tak: co rokuj na E-day Eduard produkuje tzw Bunny Fighter - są tylko dla gości
OdpowiedzUsuńten różowy jest o ile pamiętam z 2013 lub 2014 roku.
Są wydawane bez pudełek tylko w dilerkach ;-)