Figurka starsza od węgla, ale pomalowana dopiero teraz.
Weszłam w jej posiadanie, pewnie drogą kupna ale już nie pamiętam, ze 20 lat temu. Oczywiście w kopii, bo wtedy prawie nie było internetu ani sklepów internetowych, Polska nie była w Unii, a jechać na zakupy figurkowe za głuchą granicę, to jakoś pozostawało poza moim zasięgiem. No i dorwałam tego tu z drugiej ręki, w kopii żywicznej, średnio ładnej, ale co tam - była. To najważniejsze. Dorwałam, smyrgnęłam do pudełka, przeleżała 20 lat.
I dopiero ostatnio znalazł się Dobry Człowiek, chcący ją przygarnąć.
Pawężnik, jak wiadomo, składa się z pawęży i mało modelarsko istotnej reszty. Tym razem na pawęży Zamawiający zażyczył sobie tańca śmierci i napisu "homo fugit velut umbra", człowiek przemija niby cień. Ależ proszę bardzo. Z najwyższą rozkoszą.
EMI, skala 54 mm.
Cień jest zachwycony tańcem , pawężem a nawet samym pawężnikiem . Jak zwykle cuuudo !
OdpowiedzUsuńNiesamowita ta figurka. Motywy na pawęży nawiązuje też do dance macabre ze swoim wiecznie żywym memento mori. Podoba mi się. Rewelacja
OdpowiedzUsuńAle pęcinki!
OdpowiedzUsuń