Śliczne to takie.
Lubię modele Hugona. Mimo ich błędów merytorycznych i nietrafionych niektórych rozwiązań, lubię.
Kartka z certyfikatem i historią śródziemnomorskiej żeglugi:
Części figurki. Odlew z wydruku 3D, bardzo ale to bardzo łądnego:
Zbliżenia. Pan ewidentnie wygląda na Fenicjanina, czy szerzej Semitę:
Jedyny jak na razie mój foch dotyczy podstawki (której zresztą w zestawie nie ma). Pokład, burta, kołkownice, balustrada relingu. No nie. Tak zaawansowane rozwiązania to dopiero europejska nowożytność, XV wiek najwcześniej. Starożytne statki z reguły były takimi większymi łodziami, bardzo często bezpokładowymi, a relingi, jeśli w ogóle miały, to w postaci ażurowych drewnianych balustradek. Lin nie obkładano na naglach, bo było ich tak mało, że niepotrzebne były specjalne kołkownice, wiązano sznurki do elementów konstrukcyjnych łodzi, choćby do owych ażurowych balustrad. Takielunek stały też był uproszczony, mocowany raczej bez zwisających końcówek.
I tyle mojego czepiactwa na razie.
Śliczne to takie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz