Z cudownym opisem Staszka, i dla Staszka też malowany. Dziękuję.
Ostatnia niedziela przed wybuchem Wielkiej Wojny- 28 czerwca 1914 r. Arcyksiążę Franciszek Ferdynand i księżna Zofia szykują się do wyjazdu z Sarajewa, spiskowcy są już na miejscach, a oberleutnant z 10 pułku dragonów w galowym mundurze idzie pod komendę 1 Korpusu c.i k. armii na ul.Stradomskiej 12/14 posłuchać Marsza Radetzkiego, tradycyjnie granego w południe we wszystkich garnizonach Imperium Habsburgów. Nie wie jeszcze co się zdarzy, pewnie ma nadzieję na wspaniałą przyszłość lub chociaż udany wieczór.
Pierwszy z trzech pułków kawalerii armii austro-węgierskiej stacjonujących na obecnych ziemiach Polski.
Kilka słów tytułem wprowadzenia: Po przekształceniu monarchii Habsburgów w Austro-Węgry doszło do pewnych zmian zarówno w organizacji, jak i umundurowaniu armii. Jednostki wojskowe były wielonarodowe, w wyniku czego powstawały specyficzne " języki pułkowe", gdzie oprócz regulaminowego niemieckiego języka komendy,często zniekształconego pojawiały się słowa z 2-4 dominujących grup językowych - istna wieża Babel. Łączyło te pułki to, że żołnierze klęli we wszystkich językach imperium. Teoretycznie pułki miały swoje rejony rekrutacji, ale i tak większość poborowych przechodziła przez osławiony Fischplatz w Ołomuńcu, skąd trafiali do poszczególnych jednostek.
W kawalerii było jeszcze inaczej. Zostały tylko 3 rodzaje jazdy : dragoni- teoretycznie rekrutowani na ziemiach niemieckojęzycznych i w Czechach, huzarzy- z terenów Królestwa Węgier i ułani z Galicji. tyle teorii, w praktyce oficerowie zazwyczaj decydowali sami w którym pułku chcą służyć, a jednostki przenoszona do różnych garnizonów ck monarchii, zwłaszcza po zajęciu Bośni i Hercegowiny w 1908 roku.
10 pułk dragonów powstał w 1631 roku, od 1888 stacjonował w Galicji, najpierw w Tarnopolu a od 1910 w Krakowie, w tym też roku jego dowódcą został pułkownik Jaroslav Dworak.
Figurka węgierskiej firmy Vice Miniatures w skali 75 mm, przedstawia porucznika 10 czeskiego pułku dragonów w mundurze paradnym z pamiątkowym krzyżem z okazji jubileuszu 60 lat panowania Franciszka-Józefa i pamiątkowym krzyżem za długoletnia służbę, co wydaje sie pomyłką rzeźbiarza, bo było to odznaczenie dla szeregowych i podoficerów, a i postać jest zbyt młoda na 20 lat służby.
Lubimy takie wpisy.
OdpowiedzUsuń