piątek, 8 sierpnia 2014

Osorio

Z podziękowaniem dla Victoriusa :)



To bardzo ciekawa brazylijska konstrukcja, która jest już wozem III generacji.
Przy jej konstruowaniu pomagali wszyscy ci, którzy mają dobry sprzęt:
Trakcja  - Niemcy [widać po gąsienicach ślady Leoparda 1], wieża – Anglicy [stąd podobieństwo do Vickersa Mk 7 – takiej próby stworzenia nowego brytyjskiego czołgu zanim modyfikowali Challangera na Challangera 2] - pozostałe – trochę USA [stąd kadłub a'la Abrams] trochę Francuzi i Włosi [działo jest dziełem konsorcjum OTO–MELARA].

Wydobyłem z czeluści kurzu, bo strasznie krzywo się na mnie patrzył. Nie dziwię mu się ..
Czuł, że jak teraz go nie zrobię to nie wiadomo jak będzie. Do obecnego poziomu Trumpetera to przepaść.
Braki są potworne. Nawet nie uproszczenia mnie przerażały [bo te po pomalowaniu wyglądają znośnie] ile potworny stopień nadlewek. Ale przy użyciu skalpela, papieru ściernego i szpachli doszedłem do szczęśliwego finału.

Po dokładnych przyjrzeniu stwierdziłem że tył w modelu jest inny niż w tych używanych przez armię brazylijską – powiedzmy seryjnych Osoriach. Tak więc to co zrobiłem jest zaledwie próbą „upodobnienia” do seryjnego sprzętu. Nie wyrokuję, ze Trumpeter zmaścił model, ale prawdopodobnie opierali się na prototypie a seryjny [albo raczej przedprodukcyjny] Osorio jest kapkę inny. Ale to detale. Dorobiłem strukturę ceramiczną, jaką mają współczesne czołgi, a którą widać na zdjęciach Osorio.

Mimo wszystko jest to wdzięczny, nietypowy model – dlatego jest w mojej kolekcji. Wykonanie może takie sobie ..

Ale przy klejeniu pracy nad nim miałem sporo frajdy… a to chyba ważniejsze niż poprawność wymiarowa.

Dzięki Kasia za wpuszczenie na bloga.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz