czwartek, 4 sierpnia 2011

Wodnik Szuwarek


Tak, tak... tu znowu wzięła mnie głupawka...



Dawno, dawno temu kumpel, miłośnik napoleońskich huzarów, poprosił, abym zrobiła mu huzarską szarżę. Wybór padł na cztery figurki Andrei w skali 54 mm, oficera, trębacza i dwóch szeregowych. Postanowiliśmy, że pomaluję ich w barwach 5 pułku huzarów francuskich, czyli błękit i biel.
Malowałam, malowałam, i coraz potężniej wypełzała na mnie głupawka...
Nie wiem już dziś, czemu uparłam się, że huzarom musi towarzyszyć Wodnik Szuwarek. Ale uparłam się kamiennie, nienegocjowalnie, uporem iście oślim. Nie dałam sobie owego Szuwarka wyperswadować, ustąpiłam o tyle, że zgodziłam się jedynie nie robić z niego centralnego punktu dioramki. Ulepiłam go z masy dwuskładnikowej i usadziłam w rogu, skulonego za jakimś pniaczkiem.
Kumpel z huzarów był zadowolony. Mam nadzieję, że z Wodnika też.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz