wtorek, 29 października 2013

Firefighter

Taki jakiś humorek dostałam, żeby pomalować tego chłopka "na ogień".

Znaczy - żywe, ruchliwe barwy. Płomień. Tak ot, bez głębszej ideologii.

Romeo, o ile nie zmyślam, 90 mm.

EDIT: Dobrzy ludzie naprostowali, że to Pegaso, nie Romeo. Przepraszam i dziękuję.


3 komentarze:

  1. Na płaszczu kolory rozjaśnień chyba trochę Ci nie wyszły. Wygląda dość dziwnie: czerwień, żółć i jakieś zielonkawe odcienie. Reszta jak zwykle fajna, zwłaszcza pomysł z mieczem wystającym poza podstawkę. Niby nic szczególnego, ale większość ludzi sztywno trzyma się granic ramki/ podstawki i broń Boże cokolwiek poza to wysunąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwy ogień, widać ten ruch. Co do cieniowania, z doświadczenia, którego Tobie nie brakuje również, wiem że zielony podniszczony płaszcz najlepiej wygląda rozjaśniony błękitno-szarym. Gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam żadnych zimnych odcieni, właśnie po to, żeby nie zgubić ruchu. Natomiast zgodzę się, że ostatnie, najwyższe, żółcie na płaszczu są zbyt ostre w stosunku do warstw głębszych. Następnym razem mam nadzieję zrobić to lepiej.

    OdpowiedzUsuń