Model amerykańskiego czołgu ciężkiego serii M6 był już prezentowany na blogu Kasi.
Wtedy była to druga wersja produkcyjna M6A1 – teraz prezentuję wersję bazową M6.
Posiadała ona odlewany kadłub i była najmniej liczną wersją tego wozu. Silne i różnorodne uzbrojenie (działa 76 mm i 37 mm wraz ze sprzężonym km, wieżowy km 12,7mm dwa zespolone 12,7 w kadłubie oraz km kierowcy zamontowany w kadłubie na wysokości człowieka po prawej stronie wozu] i gruby pancerz [czołow y do 100mm]. Ja osobiście uważam że upór dowództwa USArmy aby nie wprowadzać ich do walki był niepotrzebny. Wyobraźmy sobie jaka niespodziankę stanowiłby ten czołg dla niemieckich jednostek w Afryce ?
I takie właśnie wykonałem na nim malowanie, można powiedzieć historycal fiction ale lubimy taką zabawę :o). Czołg w malowaniu amerykańskich jednostek w Afryce. Ma już za sobą pierwsze przygody [łącznie z zerwaniem lin trzymających na transportowców] i wchodzi do walki ale wciąż jest prześwitującym przez kurz nowością farby :o).
Nie mam pojęcia czy ten model wykonany jest poprawnie – tym razem nie skupiałem się na tym. Wieża nie zasłania włazów – więc jej nie cofałem, dołożyłem tylko km w kadłubie oraz wymieniłem lufke działa 37 m [na RB]w wieży.
Dziękuję Wojtkowi z M-Zone bo oczywiście przespałem moment ukazania się tego modelu i Wojtek kolejny raz [kolejny bo w przypadku M6A1 było dokładnie tak samo] musiał się nieźle nakombinować żeby ostatecznie model wylądował na mojej półce. Widać taka świecka tradycja odnośnie tego modelu – zobaczymy jak będzie dalej bo mam nadzieję że Dragon wypuście także M6A2 ze 105 :o)))
Dzięki wielkie siostrze za przyjęcie na bloga i danie możliwości opowiedzenia tej wspaniałej historii amerykańskich czołgów ciężkich. Kolejny odcinek mam nadzieję wkrótce.
Modela Dragona z serii Black Label, skala 1/35
Jak zwykle świetna robota !!!! Sam czołg nie był doskonały , ale i tak od zawsze mi się podobał :))
OdpowiedzUsuń