Wojskowy koń roboczy.
Skala 1/48, bo w 72 nikt go chyba nie robi, a w 1/35 to już dla mnie jest za duże. A to tutaj samo wpadło mi w łapki. We Wrocławiu, w M-Zone.
Boczne ścianki pudełka:
Instrukcja. Śmieszna. Na pasku "papieru toaletowego". Dawno już takiej nie miałam w rękach.
Ramki są dwie.
Pierwsza:
Ponieważ jestem leniwcem, więc bardzo podoba mi się uproszczone podwozie.
Ramka 2. Z ludzikiem, znaczy kierowcą.
Kalkomania - bez szału, co tu wylepiać, to była maszyna do roboty, nie do wyglądania - i arkusik z metalizowanymi detalami. Sympatycznie.
No i co. Zlepić, ufaflunić, sprezentować, i spokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz