Wymyśliłem sobie taką kategorię największych herosów II WŚ w skali 1/48, alianckich oczywiście, inne nie wchodzą w grę. Spitfire MkI już zdobi półkę, to teraz czas na aluminiowego konika: Mustang P-51D-5. Model Eduarda, czyli firmy, która kojarzy mi się głównie z blaszkami.
Ładnie zdobione pudełko zawiera całkiem sporo, jak na samolot:
5 ramek z częściami + jedna przezroczysta z owiewkami oczywiście. Wcale nie mało, ale mamy dwie wersje do wykonania i całkiem sporo detali podnoszących poziom modelu. Nie jestem maniakiem poprawności wykonania linii podziału blach czy nitów, dla mnie wygląda super.
Szczegółowa instrukcja wykonania, spis ramek, farb i w końcu 5 wersji oznakowania a to wszystko na grubym kredowym papierze. Do kompletu kalkomanie, blaszki, jakże by inaczej u Eduarda i maski stanowią naprawdę solidny pakiet, aż mi się oczy cieszą :-)
Już nie wspominam o krótkim opisie historycznym, technicznym czy osiągnięć pilotów, którzy latali na konkretnych maszynach. Są znaki aby produkt uznać za kompletny.
To ja się zabieram za sklejanie, może tym razem bez warsztatu, od razu pokażę efekt końcowy. A walki pewnie będzie sporo z tym aluminium :-)
To chyba najlepszy Pony na rynku obecnie, choć wybrałeś wczesna mało kanoniczna wersję. Które malowanie będziesz robił?
OdpowiedzUsuńPowodzenia.
Bardzo chciałem podkreślić aluminium, z którego samolot był budowany, a więc jak najmniej innych kolorów i na tą chwile mój wybór padł na ostatnią proponowaną wersję czyli F, tylko to jest skomplikowane, bo trzeba zgrać w 100% kalki z przejściem na osłonie silnika.
UsuńNie wiedziałem że Eduard robi najlepszego Mustanga .. ja swoją flotę oparłem na Tamce .. ale ja cenię sobie prostotę montażu i szybkość sklejania żeby prędko zacząć malować.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo miło się go składa, naprawdę przyjemny model.
UsuńTamka jest ok, chociaż model już leciwy, ale nadal jako wzorzec funkcjonuje, choć nie wszystkie wersje mają. Anegdotyczny jest ich przypadek wersji,którą robi Mariusz, dali inne kalki i standardową wypraskę, a w instrukcji nakazali ze sklejonego kadłuba pilnikiem usunąć płetwę grzbietową !!!
UsuńKolejny będzie P-47? mój ulubiony :)
Mariusz a zostały Ci jakies decalsy z tego zestawu ?
OdpowiedzUsuń