Solidny kawał żywicy.
To w sumie będzie wielka scena na 2 konne i 3 piesze figurki. Kupić ją można było w częściach, i tak też zrobiłam. Po pomalowaniu całość trafi do mojego przyjaciela Bogdana.
Kartka z opisem + certyfikat autentyczności:
Podstawka. W pełni kompatybilna z pozostałymi dwiema.
Hugo stosuje bardzo fajny patent - tyłek jeźdźca odlany jest razem z siodłem. Daje to pewność, że figurka będzie dobrze siedziała, nigdzie nie odstając. Lubimy bardzo.
Koniowy łeb i ta piękna poczochrana wiatrem grzywa...
...i te mięśnie na szyi...
Reszta jeźdźca.
Głowy są dwie. Jedna w brodatej, złotej masce na twarzy...
...i druga a'la Aleksande Macedoński, gładka, w lwiej skórze.
Płaszcze też dwa. Jeden gładki, drugi z reliefowymi wzorkami.
Nieszczęsny rzymski legionista, właśnie nadziewany na włócznię:
O właśnie tak nadziewany...
Uroczy detal: gwoździe w podeszwach caligarum:
Już wkrótce biorę się za malowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz